sobota, 19 kwietnia 2014

1. Satan's Spawn


-Nie wiem , rozmawiałam z Robem wczoraj, ale.. – Przerwało mi słabe pukanie do drzwi.
-Muszę kończyć - Wymamrotałam przed rozłączeniem i położyłam telefon na stoliku obok łóżka.
-Wejdź! – Krzyknęłam.
Otwierane drzwi lekko zaskrzypiały, a w nich pojawiła się moja mama.
-Jeszcze nie bierzesz prysznica? – Krzyknęła.
Podniosłam moje brwi do góry. 
-Po co mam brać prysznic?
-Mówiłam ci wczoraj! – Syknęła. Uniosłam brwi, wciąż nie rozumiejąc co to ma wspólnego ze mną. Moja matka westchnęła.
-Twój ojciec jest dobrym człowiekiem.  Zaprosił młodego człowieka do pracy dla niego, ponieważ ostatnio był w tarapatach- Przerwała i przejechała ręką po jej brązowych włosach.
 –Tata potrzebował dodatkowych rąk do pracy.
-A co to ma do prysznica? - Zapytałam zdezorientowana.
-Skylar, prosiłam cię żebyś wzięła prysznic zanim przyjdzie na obiad, czyli 20 minut temu.
-Poważnie? – Jęknęłam sfrustrowana.
-Jestem bardzo poważna, teraz biegnij – Powiedziała surowo. Spojrzałam na nią wzrokiem, którym mogłam zabić.
 –Szybciej-  To była ostatnia rzecz, jaką usłyszałam, zanim zamknęła drzwi.
Moja mama nie jest typowym rodzicem.  Miała 18 lat , kiedy mnie urodziła. Zawsze myśli, że jest fajna.. chodź nie jest. Potrafi być surowa kiedy chce. Zrobiłam to co mi kazała i wskoczyłam pod prysznic. 
                       
***

Wyłączyłam suszarkę, po czym wyciągnęłam wtyczkę z gniazdka i umieściłam ją starannie w szufladzie. Słysząc dziwne odgłosy dochodzące z dołu, powoli otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju.
- Skylar, chodź na dół!- Usłyszałam krzyk mojego taty z dołu.
- Uch.. już idę!
Zbiegłam po schodach, widziałam w kuchni mojego tatę, który mówił do jakiegoś faceta, nie mogłam go rozpoznać, ponieważ stał tyłem do mnie. Obok mojego ojca stała moja mama z jej jasnym uśmiechem, który zdawał się znikać, kiedy zauważyła mnie. Jej oczy rozszerzyły się , gdy zauważyła  co miałam na sobie , w porównaniu do moich rodziców, co mogę dodać – byli elegancko ubrani. Przewróciła oczami , gdy zdała sobie sprawę , że nic nie mogła na to poradzić . Moja mama odchrząknęła i uśmiechnęła się ciepło na nieznajomego .
-To jest moja córka Skylar, Skylar jest Justin.

Chłopak odwrócił się, jego oczy wydały się znajome. Podszedł do mnie z lekkim uśmiechem na ustach. Wyciągnął rękę i grzecznie mi ją uścisnął.

-Miło cię poznać Skylar.

-Chodziłeś do mojej szkoły, wiesz kim jestem –Było to jedyną rzeczą, która uciekła z moich ust . Ugryzłam wnętrze mojego policzka, wiedząc, że mogę mieć kłopoty , że to powiedziałam.

-Skylar to nie znaczy, że nie możesz podać mu ręki- Mój ojciec odpowiedział , spojrzał w kierunku Justin’a wysyłając przepraszający uśmiech.

 -Nie, to jest w porządku- Justin odpowiedział do mojego ojca .

-W którym roku teraz jesteś? – Powiedziała mama. Ona nie chce wydawać się wścibska, ale zawsze pyta o wszystko. Ugh.. przeraża mnie to.

Zmarszczyłam na nią oczy , po czym przeniosłam wzrok w kierunku Justin’a , który stał z rękami w kieszeniach .
-Uh… jestem starszy, ale nie zamierzam iść dalej- Odpowiedział.

-Dlaczego ?- Zapytałam. Nie lubiłam tego faceta; Dosłownie. Nie można oceniać mnie, że niby go nie znam, ale go nie lubię, ale słysząc wszystkie plotki na jego temat przestałam tracić do niego cokolwiek. Na przykład złapali go za palenie trawki na terenie szkoły, lub uprawiał seks z każdą istotą, która ma dwie nogi . Szczerze mówiąc, chciałam wiedzieć, dlaczego porzucił szkołę , ponieważ on po prostu zniknął , a powiem ci; Jest popularny. Takie rzeczy jak porzucenie nauki przez niego nie pozostają niezauważone . Zwłaszcza, że ​​po jego odejściu , nikt nigdy nie mówił o niczym innym niż o nim.

-Wystarczy Skylar - Mój ojciec narzekał, wyraźnie poirytowany.

 Wzruszyłam ramionami.
-Próbuje go poznać- Uśmiechnęłam się niewinnie spoglądając na Justina, który zaciskał zęby i patrzył na mnie wrogo.

-Idę przygotować obiad –Mruknęła mama pod nosem , zanim spojrzała na mnie wzorkiem typu „jeszcze słowo, a cie zabije”. Złapała mnie za rękę i lekko szepnęła mi do ucha: „Zachowuj się proszę”

-Położę się torby w pokoju -Mój tata zaproponował uprzejmie uśmiechnięty . Justin przytaknął po czym mruknął ciche „Dziękuje”.

Justin obserwował ruchy mojego ojca dopóki całkiem nie zniknął z jego pola widzenia.

-Trzymaj się z daleka od mojego biznesu- Ostrzegł mnie. Jad kapał z tonu jego głosu. Przewróciłam oczami.
-Twój biznes powinien być naszym biznesem, mamy prawo wiedzieć, jeżeli zamierzasz mieszkać pod naszym dachem- Odpowiedziałam podkreślając słowo „Naszym” , aby się z nim podrażnić. Uśmiechnęłam się fałszywie przed udaniem się do kuchni.
Justin pociągnął mnie za rękę, ciągnąc mnie do poprzedniej pozycji .
-Przestań być dziwką, nawet nie wiesz nic o mnie- Wymamrotał, zaciskając zęby.
Wiedziałam, że zamierza zostawić siniaka.
-Dokładnie, nie znam cię. Więc puść mnie- Syknęłam.
-Będziemy mieć dużo zabawy razem, księżniczko- Stwierdził sarkastycznie przed uwolnieniem mojego ramienia.
-Poznasz mnie bardziej, więc uważaj- Mruknął.
Gdy moja ręka była gotowa uderzyć jego arogancką twarz, złapał moje nadgarstki i popchnął mnie na ścianę.
-Lepiej, żeby to był ostatni raz, Kochanie- Wyszeptał w moje ucho.
Popychając go, zaśmiałam się.
-Nie dotykaj mnie- Krzyknęłam szeptem.
On ma problem wypisany na twarzy.

Hej Misie :)
Przychodzę do was z tym tłumaczeniem ^.^
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale jest wieczór, a ja jestem zmęczona.
Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu :)


3 komentarze: